Rysunki ~ ryski ~ rysuneczki ◎ Zamówienia zamknięte
  • LECTURAS 8,938
  • Votos 1,432
  • Partes 46
  • LECTURAS 8,938
  • Votos 1,432
  • Partes 46
Concluida, Has publicado nov 04, 2019
Zakładam artbook. Po prostu.

Będę pokazywać tu raczej aktualne rysunki, chyba nie ma sensu wstawiać starych. Jeśli ktoś ewentualnie chciałby je zobaczyć, mogę dać linka do artbooka na sameQuizy. 

Rysuję głównie stworzenia fantastyczne, przewiduję, że ukażą się tu głównie smoki. [Edit: w tym artbooku są różne różności. Rozdziały są opisane, więc zwykle wiadomo, co jest w środku.]

Zawsze przyjmę ocenę rysunku, wskazówki i rady na przyszłość ;). Przy okazji możecie ocenić zbitek  chaosu służący tutaj za okładkę. Jest to moje pierwsze "dzieło" tego typu, wcześniej nigdy nie robiłam okładek. 
                                                  ~ Misia, 4. listopada 2019
Todos los derechos reservados
Tabla de contenidos
Regístrate para añadir Rysunki ~ ryski ~ rysuneczki ◎ Zamówienia zamknięte a tu biblioteca y recibir actualizaciones
O
#180pasja
Pautas de Contenido
Quizás también te guste
Quizás también te guste
Slide 1 of 10
Mate cover
Akademia Ciemnogrodzka [zakończona] cover
Smak nienawiści-Drarry.  cover
Krwawy Książę cover
Znak przymierza cover
FROSTFLOWER [#1 WOJNY RUN]  cover
Demon Pact |PONOWNA PUBLIKACJA| cover
To deny the route II cover
To deny the route cover
Miecz Głębin cover

Mate

42 Partes Concluida

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.