Upalne lato dobiegało końca. Samotny, schorowany mężczyzna rzadko opuszczał stojący na mokradłach dom, ale pewnego dnia wyszedł z niego tylko po to, by odetchnąć świeżym powietrzem i rozprostować zesztywniałe, obolałe ciało. I szybko tego pożałował. Na mokradłach ktoś jęczał. Mężczyzna zastanawiał się, czy powinien szykować się na atak, czy też zlekceważyć obecność obcych osób, które wtargnęły na jego terytorium. Jednak wrodzona ciekawość kazała mu sprawdzić, czy ten jęczący ktoś, wciąż żyje. Na swoje nieszczęście odnalazł na mokradłach nieprzytomną dziewczynę, której po długim wahaniu postanowił pomóc. Przez cały czas zadawał sobie pytanie: po jaką cholerę wychodził z domu?