𝐒𝐈𝐍𝐅𝐔𝐋 𝐒𝐎𝐔𝐋𝐒. lucifer and gabriel ff
  • Reads 3,009
  • Votes 233
  • Parts 7
  • Reads 3,009
  • Votes 233
  • Parts 7
Ongoing, First published Dec 13, 2019
❝ Jak przypuszczam, prawdą jest, że nawet diabły pogrążone we śnie wyglądają jak anioły. ❞ ─ Alma Katsu



᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽


     Gabriel zawsze odstawał od innych aniołów. Najmłodszy Archanioł. Najmłodszy ze wszystkich wysoko postawionych aniołów. ̶n̶̶a̶̶s̶̶t̶̶ę̶̶p̶̶c̶̶a̶ ̶l̶̶u̶̶c̶̶y̶̶f̶̶e̶̶r̶̶a̶. 
     Otaczała go jasna aura oraz pare Stróży, którzy z niezwykłą fascynacją przyglądali sie jego licu. Był znany ze swojej dobroci.
     Lecz Gabriel nigdy nie czuł się wśród nich dobrze. Ta cała chwała jaka ogarnęła jego osobę zawsze go peszyła. Nie chciał jej.
     Wtedy pojawił się Diabeł.


᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽♱᯽




◈ archangels 
◈ fanfiction, original story
◈ covers by @blackmarqueza
◈ © _entropia 2019
All Rights Reserved
Sign up to add 𝐒𝐈𝐍𝐅𝐔𝐋 𝐒𝐎𝐔𝐋𝐒. lucifer and gabriel ff to your library and receive updates
or
#305lucyfer
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Miecz Głębin cover
Popioły [I tom Smoczych Kronik] cover
Krwawy Książę cover
Okrutne Istoty || Cruel Creatures cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Dżin cover
PÓŁ KRÓLESTWA - MIŁOŚĆ / SMOKI / WAMPIRY [18+] cover
To deny the route cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.