Red Riot mieszkał w cudownym miejscu wraz z życzliwymi ludźmi, których nazywał rodziną. Wiódł szczęśliwe życie jak z bajki, nie znał smutku; upływ czasu stał się dla niego tylko mitem. Sprawujący pieczę nad jego doskonałym losem doktorzy byli troskliwi i opiekuńczy, zawsze służyli mu wsparciem i dobrym słowem.
Tylko czy nie mówi się, że na świecie nie ma rzeczy idealnych?
Cudowny dom Red Riota nie miał okien, a on sam nie mógł wychodzić na zewnątrz. Nikt z jego życzliwej rodziny nie znał swojego imienia ani pochodzenia. Doktorzy momentami stawali się przerażający, chłodni i nieczuli, a przekazywana od ucha do ucha historia o tajemniczym mordercy Ground Zero nieraz przyprawiała o dreszcze.
,,W domu Red Riota nie było idealnie, ale mimo wszystko kochał to miejsce. Kochał je i był w nim szczęśliwy. Każdy był."
Do czasu.
•h•e•l•p•
- Lab!au
- boyxboy
- background shinkami, tododeku
- zawiera przekleństwa
- na koncie @fatalne_jedze znajduje się recenzja pracy