Codziennie zostawiał pod jej domem kwiaty, a ona nie wiedziała kim on jest. "- Co podać? - zapytała ponownie, próbując nie patrzeć mu w oczy. Niestety nie wychodziło jej to zbytnio dobrze. Te niebieskie, jak morze, tęczówki przyciągały zadziwiająco mocno i szybko, a gdy już w nie spojrzałeś, nie mogłeś się oderwać. Potrząsnęła niezauważalnie głową i przeniosła wzrok na notes. - Poproszę o twój numer - uśmiechnął się szerzej i oparł głowę na dłoniach. Zmarszczyła brwi, lekko zdenerwowana odpowiedzią. - Niestety nie mamy tego w menu - podparła się na biodrach - Proszę iść gdzie indziej, jeśli Panu na tym zależy. Ale jeśli chce Pan zostać, prosiłabym wybrać coś z karty. Osobiście, jak Pana to interesuje, polecam latte. - nachyliła się i podsunęła mu kartę pod nos. "
7 parts