Kuba został zupełnie sam. Sam jak palec. Odeszła od niego dziewczyna. Zostawiła z dnia na dzień, bez żadnego słowa wyjaśnienia. Jak była, tak zniknęła. Załamał się. Może nie był idealnym partnerem, czasem robił jej awantury z zazdrości. Kłócili się, owszem. Ale przecież w każdym związku zdarzają się kłótnie. Nie mógł pojąć, dlaczego mu to zrobiła. Rozpił się w efekcie czego stracił przyjaciół. Alkohol sprawia, że człowiek mówi rzeczy, których potem będzie żałować. Procenty zbyt mu rozwiązały język, przez co ostrymi jak brzytwa słowami ranił swych bliskich. Oni nie zamierzali tego tolerować. Również odeszli. Kartky został sam. Załamany. Skrzywdzony. Z problemem z samym sobą. Przyszły Święta. Wigilia. Dzień, w którym nikt nie powinien być sam. A jednak... Jakub nie miał z kim ich spędzić. Jedynie z wszechobecną pustką, która nie daje mu zapomnieć o swym istnieniu. Wigilia w pojedynkę. Samotność w taki dzień tak go dotknęła, że nie wie, czy to nie jego ostatnie Święta.All Rights Reserved
1 part