Wyobraź sobie słoneczne, tętniące życiem miasto na Florydzie.
Wyobraź sobie dwie osoby, żyjące w zupełnie innych światach, nie mające prawa się spotkać.
Wyobraź sobie rozgwieżdżone niebo, szum fal w oddali, ostrożny dotyk dłoni, cichy śmiech i wyszeptane słowo kocham.
Wyobraź sobie pustkę, ciszę, nieustanne czekanie, samotność liczoną w latach, walkę ze światem i niewypowiedziane żegnaj.
Połączeni przez przypadek.
Rozdzieleni przez marzenie.
Odmienieni przez życie.
"Chciał zostać w tym miejscu na zawsze. Chciał, by ta chwila trwała wiecznie, ale nie minęła godzina, a szatyn stwierdził, że czas wracać na podwieczorek i moment został przerwany. Tristan wiedział, że tak będzie też za dwa miesiące, po prostu pewnego dnia Julian spojrzy na niego i powie żegnaj, a on z całych sił będzie starał się powiedzieć do zobaczenia."
Jezioro i wieś dziadków to ostoja Lucjana na ostatni miesiąc przed rozpoczęciem studiów. Wrzesień zapowiada się pięknie, wszystko wydaje się idealnie uporządkowane. Nawet pęknięta przed laty huśtawka nad jeziorem i piłka do koszykówki w głębi stodoły są tam, gdzie powinny być. W głowie Lucjana jednak nic nie jest na odpowiednim miejscu. Cały idealny świat powoli zaczyna się mącić, gdy na dworcu pojawia się idealny chłopak, który za nic nie pasuje do wiejskiego krajobrazu. Jak dużo może zmienić jeden miesiąc? Co może wyjść na jaw, a co na zawsze zostanie tajemnicą strzeżoną przez odment wody? Wszystko wskazuje jednak na to, że nadciąga nieunikniony huragan.