Piekło i Niebo podzielają zdanie tylko w dwóch kwestiach: papierologia jest niezbędna, a buntowników należy karać. W obu Królestwach niesubordynacja traktowana jest jako jedno z najgorszych przewinień, a każdy, kto się sprzeciwi, jest uznawany za zdrajcę i karany w taki sposób, by stanowić przestrogę dla innych. Niektórzy wolą jednak postępować na przekór wszystkiemu. Chcą podejmować ryzyko i bawić się w Boga, mimo że jest im do Niego daleko. Grupa zbuntowanych aniołów uważa, że w każdym można znaleźć dobro - nawet w chętnym do współpracy, mającym nadzieję na odkupienie i wydostanie się z Piekła demonie. Jeśli obie strony są dyskretne, wszystko idzie zgodnie z planem. Kłopoty zaczynają się, gdy któryś z nich nie wywiąże się z zawartej umowy: wtedy pozostaje im liczyć na boski cud w nadziei, że go doczekają. A ja nie lubię się spieszyć.