ZAKOŃCZONE
Pierwotny tytuł: Potter, ty (moja) suko
Pierwotna okładka: W pierwszym rozdziale - media
~~~~~~
Każdy kto tutaj wchodzi, wie, że to jest fanfiction o Draco Malfoy'u.
Każdy ma świadomość, że każde jest takie samo. Albo większość.
Ale z własnej ciekawości zobaczcie, czy tak jest i z tym.
Opis:
Po napaści na dom w Dolinie Godryka, Lily zdołała uciec z niego w samą porę.
Jakie było jej zdziwienie, gdy okazało się, że jest w ciąży, ale musi się ukrywać dla bezpieczeństwa swoich dzieci.
Gdy już piękna dziewczynka przyszła na świat, Lily właśnie z niego odeszła.
Jakimś cudem znalazła się pod drzwiami domu Petuni, gdzie, od niemal roku, mieszkał brat dziewczynki.
Kiedy Harry poszedł do Hogwartu, państwo Weasley zaproponowało, że zajmą się dziewczynką i wtajemniczą ją w Czarodziejski Świat.
A teraz, młoda i dość niemiła dziewczynka, właśnie stoi przed magiczną ścianą i skrycie marzy być już po drugiej stronie.
~~~~ Od Autorki:
To moja pierwsza książka i tylko dla tego jej nie usunę. Kiedyś skończę korektę.
~~~~~
#2 w MALFOY 16.02.2020r.
#1 w DRACO 16.04.2020r.
Draco Malfoy? Pamiętam go. Ślizgon, ale tylko w teorii. Nie pasował do nich, był za słaby. Nazywali go też Śmierciożercą, ale tylko idioci, którzy go nie znali, czyli tak naprawdę cały świat. Znałam go trochę z innej strony. To oni wykorzystywali go i jego słabości. Był jedynie pionkiem w ich grze, marionetką podległą swym panom. Służył im, nawet myśląc, że występuje przeciw nim. Nie miał szans w tej nierównej walce. Pamiętam też jego rany po żyletce. Pamiętam nawet te chwile, w których zamykał drzwi, siadał na podłodze i płakał, pozwalając by łzy bezradności spływały po jego bladych policzkach. Pamiętam też jego ostatni uśmiech, gdy na mój widok lekko uniósł lewy kącik ust... Powtarzano mi, że najsłabsze ogniwa wygasają najszybciej. On był tego dowodem.