Berlin rok 2000, dziewięć lat temu upadł Mur Berliński. Od dziewięciu lat bracia Beilschmidt znów są zjednoczeni. Nie tylko w przenośni, ale i w sensie dosłownym. Niemcy Wschodnie i Zachodnie znów są jednym krajem. Dlaczego więc personifikacja Niemiec Zachodnich zepchnęła swoją drugą polówkę w cień i samodzielnie zarządza państwem? Dlaczego jego brat się na to zgadza? Dlaczego pomimo dziewięciu lat wspólnego życia nadal jest między nimi tyle niedopowiedzeń? Czy nieoczekiwana dość poważna choroba Ludwiga zmieni relację między braćmi? A jeśli tak to na lepszy czy gorsze? Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?