Lordowie z Macindaw
  • Reads 1,452
  • Votes 129
  • Parts 16
  • Reads 1,452
  • Votes 129
  • Parts 16
Ongoing, First published Jan 27, 2020
Cz. 2 „Syna deszczu i nocy"

Minęły cztery lata, odkąd Will zgodził się dołączyć do zwiadowców, porzucając tym samym dawne życie. 

Teraz, jako pełnoprawny członek Korpusu musi zmierzyć się ze swoją pierwszą samodzielną misją. Ktoś otruł lorda Syrona, włodarza zamku Macindaw, a wszystkie podejrzenia spadają na legendarnego czarownika z pobliskiego lasu. Ta wersja wydaje się jednak zwiadowcom mało prawdopodobna, a Will musi odkryć, kto tak naprawdę stoi za tym wszystkim, nim będzie za późno.

Na szczęście w misji pomaga mu Natalie, której egzaminy zbliżają się wielkimi krokami, a także nieodłączna kurierka Alyss, pradawny demon oraz łączniczka, pechowo będąca również przybraną krewną Syna Gór Deszczu i Nocy.
All Rights Reserved
Sign up to add Lordowie z Macindaw to your library and receive updates
or
#136spisek
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Obserwator cover
HIS LAW || Zayn Malik cover
Saga Mistrzów  cover
Ostatni raz cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Mafia| Minsung  cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes cover

Boys Don't Cry

72 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."