Madeleine Wilson jest dwudziestoletnią córką Anny i Joshua. Joshua jest alfą watahy gwiezdnych wilków. Madeleine mimo swojego wieku, nie znalazła swojego przeznaczonego. Jest jedynaczką, przez co w przyszłości musi przejąć sforę. Kiedy nie odnalazła bratniej duszy wśród swoich, nie chciała już go znaleźć. Nie chciała zostawiać swojej watahy dla mate.
Anthony Gelbero jest dwudziestoczteroletnim alfą watahy krwawego kła. Szuka swojej przeznaczonej i luny stada. Nie idzie mu to za dobrze. Uznawany jest za niebezpiecznego i impulsywnego mężczyznę. Po przejęciu watahy za cel objął sobie, umocnienie i powiększenie terenów, aby w przyszłości mógł oddać silną władze swojemu potomkowi.
Jak się potoczą ich losy?
Czy księżyc będzie im sprzyjał?
Carmen znalazła się na polanie w niewłaściwym czasie - a przynajmniej tak myślała. Młoda wampirzyca nie zdawała sobie jednak sprawy, że ten niewłaściwy czas popcha ją wprost w ramiona przeznaczenia, a konkretnie Alfy Richarda - jej przeznaczonego. Wampiry i wilkołaki od lat są największymi wrogami, ale oni nie mają zamiaru rezygnować ze swojej miłości. W końcu to przeznaczenie ich połączyło, więc obydwoje nie mają tu za dużo do gadania.
Fragment:
"- Nie będę powtarzał, do cholery. Jeżeli tego nie zrobisz, bez wahania cię zabiję - warknął w moją stronę. Jak prawdziwy wilk. A na mojej skórze pojawiły się dreszcze. Czy mi się to właśnie spodobało?
Zawsze uważałam się za osobę silną, o silnym charakterze i trudną do zmanipulowania. Teraz jednak moje wcześniejsze przemyślenia zostały solidnie zachwiane, a to dlatego, że jego władczy głos działał także na mnie. Kolejny raz poczułam się jak w tym głupim śnie - moje ciało mnie zdradzało, dlatego nieśmiało podniosłam głowę i zaczęłam sunąć wzrokiem po jego sylwetce aż nie dotarłam do brązowych, błyszczących oczu, w których widziałam swoje odbicie, a to było zdecydowanie ładniejsze niż odbicie w lustrze! Były przepiękne. Takich oczu nie da się zapomnieć, będą mi się śniły po nocach!
Zawiał silny wiatr, zagwizdało mi w uszach. Ten cholerny zdrajca najpierw odgarnął moje włosy z twarzy, a następnie ściągnął całą perukę. Cholera jasna! Teraz wszyscy mieli widok na moje fioletowe włosy. Nie wiem, dlaczego, ale jeszcze raz spojrzałam na Alfę. Oboje patrzyliśmy sobie w oczy. Nagle ogarnął mnie dziwny spokój. Jego tęczówki z brązowych, zmieniły kolor na krwiście czerwony.
Dwa wilkołaki puściły mnie, a z ust Richarda wydobyło się tylko jedno słowo:
- Moja!
Cholera, a co z moimi soczewkami!?"