Story cover for Strata Agresywnej Łapy  //Nowela// by Fadus2006
Strata Agresywnej Łapy //Nowela//
  • WpView
    Reads 614
  • WpVote
    Votes 38
  • WpPart
    Parts 14
  • WpView
    Reads 614
  • WpVote
    Votes 38
  • WpPart
    Parts 14
Complete, First published Jan 30, 2020
Książka bierze udział w konkursie ,,Pogoń za myszą,, autorstwa. 

Zakończona 

Klan Śniegu przeżywa ciężkie czasy. Rodzi się mało kociąt, a co za tym idzie, brakuje uczniów jak i nowych wojowników do wzmocnienia sił klanu. W tym trudnym okresie rodzi się Smolik, wobec którego każdy ma wygórowane oczekiwania. Każdy liczy na to, że kociak wzmocni ich klan. Co jeśli okaże się z goła inaczej?
All Rights Reserved
Sign up to add Strata Agresywnej Łapy //Nowela// to your library and receive updates
or
#177cats
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
|𝔊𝔈𝔑𝔈𝔖ℑ𝔖| 𝓓𝓲𝓪𝓫𝓸𝓵𝓲𝓴 𝓛𝓸𝓿𝓮𝓻𝓼 𝓯𝓯  cover
|Zagadka|FNaF 2 Fanfiction|ZAKOŃCZONE| cover
Przebudzenie  cover
Demoniczne dziedzictwo: Piekielna Królowa. Cz.2 + 16 [ZAKOŃCZONE] cover
Pokemon: Moja Historia ✔ cover
Od nowa MHA cover
Elsa, strażniczka wiary cover
To napewno nie przypadek cover
Memy z anime ✔️ cover
Wodogrzmoty Małe || Nowa Przygoda cover

|𝔊𝔈𝔑𝔈𝔖ℑ𝔖| 𝓓𝓲𝓪𝓫𝓸𝓵𝓲𝓴 𝓛𝓸𝓿𝓮𝓻𝓼 𝓯𝓯

38 parts Complete

Zamarła ze zdziwienia. Jakaś postać trzymała za gardło jej oprawcę, tym samym przypierając go do ściany. Syczał, wyrywał się, próbował kopać. Osoba uderzyła go z całej siły w nogi i te trzasnęły jak zapałki. Nie był w stanie zawyć z bólu, przez ściśniętą krtań. Do uratowanej dotarło nagle, że jej wybawiciel był tej samej płci co ona. Choć tamta ubrana była w zbyt dużą bluzę, spodnie i wysokie buty. Zdradzały ją włosy- ciemne, opadające falami na ramionami, oraz postura. Było ciemno. Ciemno, ale oczy wybawicielki zdawały się świecić. Były piękne, barwy zarazem miodu jak i bursztynu. - Uciekaj - powiedziała, a jej głos był wyjątkowo śpiewny i zdawał się oddziaływać na umysł. Kobieta jak robot, któremu wciśnięto konkretny przycisk, zaczęła biec do domu. Nie obejrzała się za siebie ani razu. Tymczasem jej ratowniczka nie zamierzała skończyć z oprawcą. - Zabawimy się? - spytała, a potem rozdziawiła usta w szalonym uśmiechu, ukazując tamtemu kły niczym u wilka. Mężczyzna chciał krzyczeć. Ale nie mógł. - Milczenie uznaję za zgodę - rzekła.