W swoim życiu Magnus Bane miał wiele miłości. Nie wszystkie jednak były szczęśliwe lub na tyle prawdziwe, jak by się spodziewał.
Ophelia Darkflame przybywa do Londynu w celu poznania zwyczajów Nocnych Łowców, którzy mieszkają w Instytucie londyńskim. Z Alicante przywozi ze sobą nie tylko rodzinne pamiątki, lecz również talent do rysowania oraz pozytywną energię, którą wnosi do życia Magnusa Bane'a, razem z naręczem rysunków, które zostawia mu po każdej wizycie. Z każdym rysunkiem w Magnusie wzrasta sympatia do młodej Nocnej Łowczyni, która zaczyna uświadamiać mu, że nie zasługuje na to, jak traktuje go Camille Belcourt, jego dziewczyna.
Z czasem Magnus i Ophelia stają się dla siebie coraz ważniejsi, co skutkuje zwiększoną ilością rysunków oraz otwarciem się Magnusa przed nią, a także ich późniejszym związkiem.
Czy wszystko ma szansę skończyć się tak szczęśliwie, jak historia Magnusa i Aleca? Życie pisze przeróżne scenariusze...
• Akcja tego opowiadania dzieje się przed wydarzeniami z mojego ff o Simonie. Kanoniczne postacie należą oczywiście do Cassandry Clare. •