Rany się goją | Strange Family | W trakcie
30 parts Ongoing Fragment na zachętę (wybrałam jakiś z pova Starka):
"(...)Po chwili byłem już pod odpowiednią salą i chwyciłem klamkę z zamiarem zobaczenia się z Peterem ale obok mnie pojawił się nie kto inny jak Doktor Strange. Mężczyzna chwycił moją rękę, odciągając ją od klamki.
- Nie można przeszkadzać w operacji Tony - powiedział a ja wyrwałem rękę z jego uścisku i spojrzałem się na niego morderczym spojrzeniem.
- Nie jesteśmy na ty - warknąłem - A poza tym, bo co? Ja mogę robić co mi się podoba.
- Bo jeżeli tam wejdziesz, to przerwiesz operację a nie wiadomo czy ta stracona minuta na wyganianiu ciebie, nie odejmie mu życia - westchnął Strange a ja zmrużyłem oczy - Lepiej wracaj do domu się trochę zdrzemnąć. Przyda ci się sen.
- Wyganiasz mnie? Myślisz, że się ciebie posłucham? - spytałem z pogardą.
Po sekundzie tego pożałowałem, bo czarodziej jakimś portalem przeniósł mnie razem z sobą do jakiegoś pustego gabinetu i przygwoździł do ściany.
- Ej, ej, ej! - oburzyłem się gdy ten jedną ręką unieruchomił mnie a drugą wyczarował jakiś kubek z dziwnym napojem.
- Pij to - rozkazał podając mi kubek.
- Nie! Znów tam pewnie coś dosypałeś! - odmówiłem, chwytając rękoma jego nadgarstek ręki, którą mnie trzymał.
- Zmuszę cię, jeśli nie wypijesz tego z własnej woli - odparł wyjątkowo poważnie Doktor Strange, przyglądając mi się ze zmrużonymi oczami i zmarszczonymi brwiami.
Gdy chciałem się mu wyrwać, to zaczarował kubek, żeby lewitował a mnie złapał też drugą ręką.
- Dobra! Poddaję się! - warknąłem widząc, że kubek się do mnie zbliża.
Będę miał przez to koszmary! Co jak w tym kubku jest trucizna?! Czy właśnie tak ma skończyć wielki Tony Stark?(...)"
•
Historia o Peterze, któremu standardowo wszyscy umierają ale znajduje oparcie u Starka i Doktora Strange'a, którzy najpierw się nienawidzą ale później wiadomo co hehe :3
•
Ironstrange