***
-Hahaha! - zobaczyłam alastora, który wisiał w powietrzu nad miastem. Wszędzie były płomienie, a budynki były rozwalone. Demony uciekały gdzie mogły i tylko nieliczni patrzyli się na to z szaleńczym uśmiechem, lub próbowali zaatakować Radiowego Demona. Ten za to jednym ruchem ręki stworzył wielką dziurę w ziemi, z której zaczęły wychodzić wielkie macki i porywały wszystko co było na ich drodze. Gdy Alastor mnie zobaczył, jego oczy stały się normalne i uśmiechnął się do mnie. Wyciągnął rękę w moją stronę. Na początku wahałam się czy ją przyjąć, ale przecież Alastor jest taki fajny i miły! Wyciągnęłam rękę w jego stronę, z wielkim uśmiechem na ustach. Nagle wokół Alastora pojawił się czerwony pył, a on sam zniknął. Zdziwiona patrzyłam się na znikający powoli dym, gdy nagłe poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię. Odruchowo moje pazury się wyostrzyły, a ja odwróciłam się, prawie atakując Radiowego Demona. Ten tylko się uśmiechnął i znowu wyciągnął do mnie rękę. Tym razem bez zastanowienia, z uśmiech na ustach za nią złapałam...
***
Opowiadanie o 8-letniej dziewczynce, będącej przy swoich najbliższych jak i obcych jak aniołek, lecz przy wrogach pokazywała swoje pazurki.
Przykro mi to mówić, ale opuszczam tą książkę, jednak pozwalam ją sobie przywłaszczyć, ale by to zrobić, najpierw trzeba zgłosić się do mnie na priv. Miałam pewne plany co do tej książki i nie chcę by nie zostały wykorzystane, więc poinformuję o nich osobę, która podejmie się wyzwania i będzie chciała dokończyć tą książkę.
Anastasia dorastała na podwórku w niewielkiej hiszpańskiej wiosce. Od małego ciągnęło ją do piłki, lecz od kiedy tylko zaczęła grać "na poważnie", jedyne słowa jakie słyszała, to: "Ty się nie nadajesz". Gdyby faktycznie to była prawda, to nie udałoby jej się ograć wiele razy zawodnika ze światowej czołówki. Tego, który się z nią wychowywał. Tego samego, z którym Anastasia od zawsze rywalizowała. Dokładnie tego, któremu tak bardzo zazdrości ła. Bo robił dokładnie to, co miała od zawsze robić ona.
I absolutny przypadek sprawił, że ta dwójka, po tylu latach, musiała znów się spotkać. Z delikatnie większą nienawiścią i bagażem niedomówień, niż kiedyś.