By się do nieba dostać, starać się trzeba żywot cały; aby piekło zoczyć, nie trzeba nawet ziemi opuszczać. W chłodzie zimowym, w świetle błyszczącym zza witraży, kupidyn błąka się wśród śmiertelników, opłakując utraconą miłość. Niebiański jego rodowód doskwiera, prócz wieczności zapewniając pustkę serca. Pozna on jednak, czym dobro, a czym zło, ujrzy na własne oczy mrok, w samym sobie odkrywając pokłady miłości niezliczone. Duszę swą złoży w łapska diabła niecierpliwe, czego być może prędko pożałuje...
***Słowackiewiczowe commision, pisane na zlecenie i na podstawie rysunków\rozmów wspaniałych, utalentowanych osób: @borówka i @PerGrabi (odpowiedzialnych też za okładkę)***
-"Średniowiecze\fantasy" AU, w którym to Juliusz Słowacki jest kupidynem, a Adam Mickiewicz to zło wcielone. LASCIATE OGNI SPERANZA, VOI CH'ENTRATE
-Starałam się stylizować opowiadanie na średniowieczny utwór, zgodnie z zasadami tych utworów, które udało mi się przeczytać, więc postaram się, żeby akcja była szybka i pozbawiona tego, co zbędne. Pisałam z nadzieją, że opowiadanie będzie krótkie i w miarę rzeczowe,akcja będzie opisywana od wydarzenia, do wydarzenia, jak w Percewalu, albo Ereku i Enidzie, bez "stanów przejściowych".
-Z góry przepraszam, jeśli ktoś uzna podczas czytania, iż uraziłam jego odczucia religijne. Nie to było moim celem. Wszelkie biblijne nawiązania mają służyć stworzeniu odpowiedniej atmosfery.Wszelkie Prawa Zastrzeżone