Ta książka jest specyficzna. Jest ona specyficzna dlatego, że właśnie "książką" nie powinna się ona w ogóle nazywać. Spytacie pewnie - dlaczego? A otóż dlatego, że książki posiadają zdania. Posiadają one setki, a nawet tysiące zdań, które następnie budują rozdziały, które z kolei tworzą całą tę opowieść. Tutaj? Tutaj zdanie znajdziecie tylko jedno i to w dodatku niezakończone. O czym ono opowiada? to zdanie, które każdy z nas rozpoczyna z dniem naszego narodzenia. To zdanie, które kontrolowane przez nas, może zawierać wiele przecinków, średników, a nawet odnośników. To zdanie, które kontrolowane przez nas, może 'trwać' tylko przez kilka wyrazów. Ale nie musi. a wręcz przeciwnie - może ciągnąć się jak ta książko-nieksiążka. W nieskończoność. I o ile tutaj znajdziecie wiele momentów, gdy te zdanie mogłoby się zakończyć... Powinniście pamiętać, że jest to czasownik przypuszczający. Przypuszczający, który oznacza, że coś mogłoby się wydarzyć, ale nie jest to konieczne. Tak samo niekonieczne jest kończenie wielu innych rzeczy, ale o tym później...