Każdy z nas ma swoją hiostrie...
Swoje życie...
Swoje własności...
Ale nie każdy, kiedyś prawie stracił to wszytsko. Nie każdy musiał wybierać spośród i tak ujemnych opcji. Tak właśnie było z NIĄ. Nie ważne, co by wybrała i tak coś traciła.
Na przykład: traciła siebie i swoje myśli.
Nie wiadomo, dlaczego nagle to wszytsko odzyskała. Dlaczego dostała szansę, by żyć a nie być? Wydawało się to wręcz niemożliwe w miejscu, w którym nie było czegoś takiego jak człowieczeństwo, bezpieczeństwo, czy chociażby uczucie przynależności.
Była tylko pustka...
Czarna dziura...
A gdzieś w jej bezkresu mroku...
Mały płomień nadzieji, który nazwa się...
Вікторія