Byłam przerażona. Doskonale wiedziałam, że trafię do Slytherinu, nie mogło być inaczej, w moich żyłach płynęła przecież krew Theodora Notta. Jednak miałam nadzieję, że jednak krew mojej matki, przekona Tiarę Przydziału, że powinnam trafić do Domu Lwa. Oczywiście, nadzieja to głupota. Bałam się, bo przecież nikt nie lubi Ślizgonów. Nigdy nie byliśmy lubiani, zwłaszcza po wojnie o Hogwart. A ja? Ja chciałam być akceptowana. Chciałam mieć przyjaciół, chłopaka... I ku mojemu dziwieniu zyskałam to wszystko dokładnie tam, gdzie się tego nie spodziewałam. W Domu Węża. Po pierwszym roku zaczęłam z dumą nosić barwy Slytherinu, z wielkim zapałem zdobywać dla niego punkty, pokazywać jak dobrą czarownicą jestem. Wbrew opinii innych. Nie musiałam imponować wszystkim, ważne, że moi przyjaciele byli zawsze po mojej stronie. No... Prawie zawsze
13 parts