Naszła mnie mała wena, więc napiszę opowiadanie. nie jest to żadne wyjątkowe AU czy świat mangi lub anime. Po prostu historia z życia. Całkowicie szczera niczym spowiedź. Ta historia jest 100% prawdziwa. Są na nią świadkowie. Lecz nie zdradzę kto, bo część nie ma WTT, a druga, nawet jeśli ma konto, to już nie wiem lub nie pamiętam jak się nazywali.