[Opowiadanie zostaje oddane do adopcji. Jeśli masz ochotę je kontynuować, daj znać.] Dzień w którym w Kryształowej Sali pojawiła się piękna, fiołkowo-oka ziemianka był zarazem ostatnim dniem mojego szczęścia. Moi przyjaciele, którzy z początku byli do niej wrogo nastawieni, oddali jej swoje serca, zapominając o mnie i nie ważne jak bardzo starałam się do nich dopasować, uzyskać choć cząstkę ciepła - przestałam dla nich cokolwiek znaczyć. A więc dobrze! Od teraz ja również odwrócę się do was plecami! Oto pora by Nike Althea zaczęła żyć tylko dla siebie!