Prolog: -witaj lisia pręgo! Czas wstawać! Czas na wyprawę do Wysokich Skał!
- Po co? - wydławiła ochrypłym głosem, wybudzona ze snu, lisia pręga. - Nie widzisz, że jestem zajęta spaniem? - zdenerwowana wojowniczka podniosła głowę, z wyścielonego mchem, legowiska.
- Tak, tak, ale chyba zapomniałaś, że dziś masz zostać przywódczynią klanu burzy! Musimy ruszać w drogę! - Cudowna i dzielna wojowniczka, srebrne futro, pośpieszała wciąż senną lisią pręgę.
-ach tak! Już wstaję, daj mi momencik - srebrne futro podreptała w stronę wyjścia z obozu. Tymczasem lisia pręga, z trudem utrzymując się na zaspanych jeszcze łapach, podniosła się, i wyciągnęła. Rozbudzona nieco, wojowniczka chwiejnym krokiem potruchtała w stronę tunelu w paprociach, gdzie czekała na nią grupka kotów: sowi pazur, wilcza pręga, księżycowy ogień, szare ucho i srebrne futro. wszyscy, poza srebrnym futrem, byli zaspani i wygłodzeni. Z pośpiechu, w który zapakowała ich srebrna wojowniczka, nie zjedli porannego śniadania.
- Co tu się dzieje? Czemu się tu zebraliście? Czy ja nie wyraźnie mówiłam, zeszłego zachodu słonca, że idą ze mną góra, dwa koty?! - spytała oburzona przyszła przywódczyni. - srebrne futro i księżycowy ogień idą ze mną! Reszta rozejść się! idziemy kochani. - zwracając się do tunelu kątem oka ujrzała dzielnie stojącego na wysokim głazie - jej zastępce, któremu pod swoją nie obecność, oddała opiekowanie się klanem - brzozowa gałąź - cudowny jasno szary kocur w czarne plamki z błyszczącym się w białym świetle księżyca , futrem. Nie zastanawiając się długo, w odpowiedniej chwili, kiwnęła głową w stronę kocura, na znak pożegnania.
- To bedzię ciężki dzień -pomyślała lisia pręga....
Cztery nacje, które żyją ukryte w cieniu ludzi od wieków: Wampiry, Wilkołaki, Syreny i Czarodzieje. Wszyscy kryją się za woalem normalności. Ale jest jedno miejsce, w którym nikt nic nie ukrywa i nie udaje. No może poza nowym uczniem drugiego roku- Lee Felixem. Szkoła Baltimore&Crew gdzie wysyła się młodzież z każdej nacji, to bezpieczna przystań dla magicznych. Oczywiście to tylko złudzenie, każdy doskonale wie jakie panują tu układy i hierarchie. No bo w miejscu gdzie wampiry i wilkołaki razem się uczą, nie może być przecież bezpieczne. Felix jako czarodziej ma jeszcze gorzej, ledwo posługuje się magią i uchodzi za samotnika. W szkole gdzie każdy z kimś trzyma to brak jakichkolwiek znajomości stawia cię w roli ofiary. A gdy już pierwszego dnia zadzierasz z wampirami, nie wróży nic dobrego. Tajemnica Felixa tak dobrze ukrywana przez lata ma szansę wyjść na jaw, a to za sprawą najgroźniejszego wampira w całej szkole Hwanga Hyunjina.