Byłem w Redcoast tamtego popołudnia. Pamiętam to dobrze, widziałem wszystko, choć inni mnie nie zobaczyli. Czerwone klify. Pusta plaża. I tylko jedna samotna kobieta, odbywająca swą zwyczajną przechadzkę. A potem między skałami pojawił się ktoś, kto sprawił, że jej życie definitywnie się zmieniło. Grupa ludzi postąpiła naprzód. Wytykali ją palcami. Krzyczeli. Wykrzywiali twarze w grymasach drwiny i okrucieństwa. Morska woda zmieszała się ze łzami, delikatnie obmywając nasze stopy - jej delikatne, poranione kamieniami i moje - kościste, ukryte pod fałdami długiego płaszcza, który wlokłem po ziemi. Załapałem ją za rękę, ale nie chciała iść. Uparcie walczyła o każdy oddech. Zachwiała się i zanurzyła wodzie, ale spokojnym krokiem oddaliłem się, pozostawiając ją pomiędzy ludźmi. ______________ Fanfiction do "Czerwonego Wybrzeża" @AnOld-FashionedGal [alternatywne zakończenie]. ______________ Praca bierze udział w konkursie "Moment" organizowanym przez @personnes-.All Rights Reserved
1 part