- Marzenia są ulotne jak nasionka dmuchawca. Jedno dmuchnięcie i wszystko się pieprzy. - powiedział spuszczając głowę w dół. - Wcale tak nie musi być jeżeli masz kogoś u boku kto cię wspiera. Ktoś kto pomoże ci wstać po upadku i zbierze dla ciebie wszystkie nasiona do kupy. - uśmiechnęłam się i złapałam delikatnie za jego dużą rękę.