Spacer w walentynkowy wieczór to najodważniejsza decyzja w życiu Harry'ego. Jest tak, ponieważ życie mężczyzny od 6 lat polegało jedynie na wstawaniu o poranku, wychodzeniu do pracy, aby po powrocie do domu móc w ciszy pogrążyć się w rozpaczy. Wszystko z powodu pochłaniającej go kawałek po kawałku dziury w sercu, spodowodowanej przez odejście z którym Harry nie może się pogodzić. Dokładnie 6 lat temu, chłodny walentynkowy wieczór spędził w szpitalnej poczekalni, modląc się o wybaczenie i pozostawienie jego męża przy życiu. Wciąż pamięta jak trzymał jego bezwładne ciało w ramionach, patrzył w puste oczy i krzyczał w ciemne niebo, tylko ono było świadkiem rozpadu jego życia. Ale miał jeszcze nadzieję, gdy usłyszał sygnał nadjeżdżającej karetki i został odciągnięty od najważniejszego człowieka w jego życiu, o mało nie poslizgując się na krwi, j e g o krwi.
Nadzieja ta opuściła jego ciało wraz z wejściem lekarza, współczujący uśmiech powiedział mu już wszystko, ale nim osunął się na kolana usłyszał jeszcze "bardzo mi przykro, ale pana mąż nie żyje."
Od tego czasu ciało Harry'ego zdobiło wiele blizn, a na jego ustach widniał fałszywy uśmiech.
Jego dusza rozpadła się, atom po atomie wraz z odejściem Leo, ale on sam nie widział potrzeby, aby dzielić się swoim nieszczęściem z innymi ludźmi. Umierał z tęsknoty po cichu, kawałek po kawałku.
Ale w te walentynki postanowił zapomnieć, na chwilę poczuć się mężczyzną bez problemów. Kroczył właśnie wąską uliczką, z dala od ludzi, gdy podbiegł do niego młody, niebieskooki mężczyzna. Ale nie to zatrzymało uwagę Harry'ego, ponieważ jego piękne oczy były pełne łez, a twarz wyginał grymas rozpaczy. Nieznajomy podał mu bukiet czerwonych róż i odwrócił się, zostawiając go samego, słyszącego w kółko jego jedyne słowa "mam nadzieję, że dziś, chociaż ty będziesz szczęśliwy."
Harry poczuł, że musi do
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam