Pewien zacny jegomość będący w kwiecie wieku postanowił wybrać się w podróż, pełną wszelakich niebezpieczeństw i niewyjaśnionych zjawisk pogodowych. A cały ten trud po to aby tylko odszukać jedyną w swoim rodzaju Boską Łódź. Nie straszny był mu sztorm na tratwie, ni pioruny pod drzewem. Czuł, że gdzieś tam czeka go szczęście i wolność..