Setki lat temu po ziemi chodziły Istoty Niebiańskie oraz ludzie. Nie żyli w zgodzie, a jedynie pałali do siebie nienawiścią. Rodzina królewska niebiańskich posiadała czworo dzieci, dwóch synów oraz dwie córki. Najmłodszy z dzieci, syn o dobrym i spokojnym sercu postanowił zaprowadzić pokój pomiędzy ludźmi, a jego ludem, więc poszedł i zamieszkał wśród ludzi, by ich poznać. Czy wiecie co zastał? Zdradę, zarazę, nienawiść....ludzie nie potrafili kochać, ani miłować innych. Przerażony potworami jakimi są ludzie oznajmił ludowi, iż ma się ukryć daleko od nich, jednocześnie przemówił do ludzi pokazując swą wielką potęgę. "Wrócę do was, odrodzę się w waszej rodzinie za lata lub wieki. Powrócę i zdecyduję, czy jesteście godni by żyć....do tego czasu...moi strażnicy będą wam się przyglądać..." Chłopak zamachnął się dłonią, a na świecie pojawiły się biju, a on odszedł. Okładka została przerobiona przez @Gerethon Opowiadanie bierze udział w konkursie "Tylko nie Fanfiction!" organizowanym przez @Chwila_Moment