Samotna Dusza || Harry Potter fanfiction (w trakcie)
  • Reads 3,502
  • Votes 250
  • Parts 9
  • Reads 3,502
  • Votes 250
  • Parts 9
Ongoing, First published Apr 07, 2020
Zagubiony.

Tak właśnie może się opisać Harry. W magicznym świecie jest trudno o własne poglądy, ale jeżeli już takie masz z góry wszyscy zakładają, że jesteś śmierciożercą. Harry od zawsze czuł się zagubiony, z jednej strony nie miał nic do czarnej magii, a z drugiej nie lubił bezpodstawnych zabójstw. Nie pasował do tych wszystkich opisów.

I tu tkwi problem.

Czy można to zmienić? A co jeżeli przez środowisko zacznie dostrzegać wiele zaskakujących rzeczy? Co jeśli nie zechce bronić magicznego świata?
All Rights Reserved
Sign up to add Samotna Dusza || Harry Potter fanfiction (w trakcie) to your library and receive updates
or
#286lordvoldemort
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
More than love || Pedri cover
Dance with me || Dramione  cover
Zapach perfum || MATA cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
My first Love || Héctor Fort cover
Obserwator cover
Whiskey Kisses | Héctor Fort cover
001 x 456 cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."