Ciemna sylwetka wyłoniła się jakby znikąd, dosłownie spadła z nieba, a on poczuł się, jakby właśnie objawił mu się jakiś anioł wojny - tak piękny, delikatny i lekki, jakby z pleców naprawdę wyrastały mu skrzydła, tańczył wciąż w powietrzu, błyskając czerwonymi paskami na tle czarnego munduru. Jak w transie patrzył, jak przez te dziwnie długie ułamki sekund wymierza w niego ze strzelby... Dziki okrzyk rozdarł powietrze, gdy zderzyli się ze sobą i upadli na ziemię, bóstwo i śmiertelnik, drapieżnik i zwierzyna... Człowiek i anioł. On i Keith.
24 parts