"Z pokolenia na pokolenie pojawiał się nowy król. Czasem lepszy, czasem gorszy. To był nieskończony krąg w którym Kageyama utknął. Kręcił się w kole, które nie miało końca. Wiedział, że pewnego dnia ktoś przyjdzie i zajmie jego miejsce, a on odda mu je z uśmiechem, że wreszcie będzie wolny. I nawet jeśli nie jest mu dane posmakować wolności w tym świecie, to w przyszłym życiu na pewno mu się uda."