Polityka. Alva był skazany na zatopienie się w nią bez reszty. Nie miał czasu na pamięć o dawnych znajomościach, do tego przepadających pośród wiecznie falującego układu sił. Polityka nie zna sentymentów. Alva również musiał o nich zapomnieć, przejść obok nich jak obok umierającego, z niewzruszoną miną, lub uśmiechem na ustach. Nieszczerym grymasem, mającym zapewnić pokój jego narodowi. Wszystko dookoła mówiło mu, że musi wybrać dla jego dobra. Wybrać kraj ponad ludzkie tęsknoty. Zachować czysty umysł, obojętność, obiektywność. Być czymś ponad człowiekiem... Kiedy jego świątynia wysyła go z pozornie banalną misją w miejsce tętniące wspomnieniami, które nie powinny mieć miejsca, młody kapłan traktuje tą okazję jako ten najważniejszy test, ostateczną próbę jego oddania sprawie. Przeszkody na tej drodze są w stanie zmienić wszystko.