Destroyer || n.h.
  • Reads 73
  • Votes 4
  • Parts 9
  • Reads 73
  • Votes 4
  • Parts 9
Ongoing, First published Apr 28, 2020
Życie Chloe wydaje się proste jak każdej nastolatki. Alkohol, narkotyki i wieczne imprezy. Cheerleading, dobre stopnie w szkole i szacunek wśród innych. Tylko co z tego, jeśli Chloe boi się samotności, a równocześnie odrzuca każdego bo tak samo mocno przeraża ją możliwość utraty kogoś. Używki sprawiają że życie jest mniej przerażajace.
Jedna osoba staje się całym światem dla dziewczyny, ale ta relacja tak samo szybko jak powstała, się sypie.
Pozory mylą, a ludzie zawodzą. Świat ciagle toczy się tym samym torem.


// Zawiera wulgaryzmy i treści kontrowersyjne
All Rights Reserved
Sign up to add Destroyer || n.h. to your library and receive updates
or
#496horan
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Obserwator cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Whiskey Kisses 1&2 | Héctor Fort cover
Dziewczynka zbawca (The Girl Savior) || Jinx x Ekko (Timebomb) cover
Zapach perfum || MATA cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
001 x 456 cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."