To mój prywatny strzał w kolano. Nic ciekawego się tu nie znajduje oprócz jakiś bezwartościowych, krótkich wypocin, które kiedyś zostały ze mnie wręcz wyplute i wyduszone. W tym momencie (pod presją siedzenia na dupie) z powodu wszechobecnej nudy wrzucam to ścierwo pozwalając je rozszarpać i zmiażdżyć w każdy możliwy sposób dopóki jeszcze nie zostało usunięte. Do rzeczy: Jeżeli nie chcesz zmarnować swojego cennego czasu odejdź w spokoju duszo nieczysta i żyj dalej. Jeżeli jednak zdecydujesz się to przeczytać wiedz, że jest to wypluta siłą nudna praca na język polski o (prawdopodobnie) pamiątce rodzinnej, w której gdzieś daleko w tle można dostrzec postać nałogowego alkoholika i niespełnionego pisarza. Znając życie i to krótkie przedstawienie treści nie jest adekwatne, a wręcz haniebne. No ale cóż, c'est la vie.
1 part