Czwórka przyjaciół, jedna impreza i dwie dziury w przedramieniu, czyli jak Lauren Reyes dowiedziała się prawdy o własnym pochodzeniu i została wciągnięta w cały wir wydarzeń, o których wcześniej nie ośmieliłaby się nawet pomyśleć. No, przynajmniej bez późniejszego zwyzywania siebie od wariatki.
Nie widziała także celu, w jakim była potrzebna całej tej podejrzanej grupce świrów, której najwyraźniej bardzo na Lauren zależało. A tym bardziej nie wiedziała, po co wysyłać z nią wszędzie szczególnie nieznośnego, ponoć ważnego, aroganckiego chłopaka, oskarżonego o morderstwo, który nie mógł z nią wytrzymać, podobnie jak ona z nim.
***
1/2
„Bo...wszystkie dzieci dorastają.
Tylko...jedno nie."
„Skakaliśmy i śmialiśmy się. Bose stopy odbijały się od kamiennej drogi, tworząc wakacyjną muzykę dla uszu. Odgłosy szczęścia łączyły się w całościowy rytm, który niósł się nocną ulicą.
Wydawało nam się, że tak będzie już zawsze. Że do końca życia po naszych plecach będzie spływał chłodny deszcz, a zabawom nie będzie końca.
Bo byliśmy tylko dziećmi"
Gwarantowana dawka śmiechu, ironii, miłości, przyjaźni i dzieciństwa. Staram się, żeby to opowiadanie było odskocznią od naszej nieidealnej rzeczywistości :) oby tak było!
///Siema! Mam na imię Zosia i to moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu!
Wiem, że rozdziałów jest sporo, ale nie szkodzi spróbować! Może się zakochasz! (Mam taką nadzieję ☺︎︎)
Nie dorastajcie! Nie opłaca się!
Całuski
Zosia ♥︎
Z całego serca dziękuje @JellyBbeans za zrobienie okładki ♡︎
(Prawdziwe rozpoczęcie pisania - 23.06.2019r.)
Publikacja (26.10.2019r. - ?)