[𝗗𝗬𝗟𝗢𝗚𝗜𝗔, część I]
Ruggero Paquarelli stał się popularnym piosenkarzem. Zdążył przywyknąć do kilkugodzinnego siedzenia w studio, czy też ciągłych rozjazdów. Niemniej jednak jego urocza dziewczyna, Karol, najwyraźniej nie. Jest na tyle zakochana oraz zaślepiona, że nie zdaje sobie sprawy, iż jej nieporadny chłopiec z sąsiedztwa powoli przemienia się w osobę wyrafinowaną, jak i zbyt pewną siebie. Pomimo wszystko, odłamki czułości w sercu mężczyzny sprawiają, że artysta chce na własną rękę ukrócić cierpienia nastolatki i otworzyć jej oczy.
Lecz nikt nie powiedział, że inspiracja do jego wszystkich piosenek tak łatwo się nie podda. Przeciwnie, na nowo zatraci w sobie Włocha, burząc wielki plan rozstania.
,,Gdyby ktoś mi pół roku temu powiedział, że będę teraz patrzeć na chłopaka, który za dzieciaka chciał mi się oświadczyć, całującego się z moją kumpelą to prawdopodobnie bym go wyśmiała. A teraz ... teraz siedzę i patrzą jak najebany JJ całuje najebaną Kiarę.''
Nie chcę zdradzać za dużo w opisie, ale od tego wszystko się zaczyna.