[one shot] Jungkook wychodzi bez szwanku z wypadku samochodowego, w którym traci rodziców i młodszego brata. Jedynie mała blizna na lewym policzku jest pamiątką po traumatycznym zdarzeniu. Poczucie winy zżera go od środka mimo że to nie on prowadził pojazd, którym poruszała się jego rodzina, a sprawcą wypadku był kierowca nadjeżdżający z przeciwka. Nie mogąc pogodzić się ze stratą i uporać się z bólem w sercu co wieczór zakrada się do opuszczonej świątyni stojącej na obrzeżach Busan by w ciszy i spokoju ronić gorzkie łzy i prosić by rozpacz po stracie bliskich w końcu minęła, a on mógł z powrotem normalnie żyć. W rocznicę wypadku traci poczucie czasu pogrążony w swoich myślach. Dochodzi północ kiedy zamierza opuścić świątynię, ale na jego drodze na środku nawy stoi piękny mężczyzna o jasnoniebieskich oczach mieniących się w świetle świec niczym opal. Nieznajomy oferuje mu pomoc w uśmierzeniu bólu wyciągając w jego stronę swoją delikatną dłoń. Jednak Jungkook nie wie, że mężczyzna ma mroczną tajemnicę i jedyne czego pragnie to zabrać jego niewinność. Czy te błyszczące oczy skuszą Jungkooka? Czy odda całego siebie by przestać odczuwać ból rozrywający czyste serce? Uwaga! Opowiadanie może wzbudzić kontrowersje. Czytasz na własną odpowiedzialność.All Rights Reserved