Jackson w Hogwarcie
  • Reads 14,833
  • Votes 818
  • Parts 22
  • Reads 14,833
  • Votes 818
  • Parts 22
Ongoing, First published May 04, 2020
Percy Jackson wyrusza wraz z trójką przyjaciół na misje do magicznej szkoły - Hogwartu. Z początku nie mogą się odnaleźć lecz z czasem zaprzyjaźniają się z wieloma osobami. Podczas ich misji jest turniej. Turniej, w którym ktoś z nich musi wziąść udział. 

Harry Potter nieświadomy co go czeka i jakie kłopoty z tego powstaną zaprzyjaźnia się z nową czwórką ,,czarodzieji". Nieświadomie zostaje wysłany do turnieju i on wraz z pewnym herosem wspierają siebie nawzajem.

Czy historia zakończy się tak jak prawdziwa Czara Ognia napisana przez J.K.Rowling? 

~~~

Korekta kiedyś tam będzie 
Okładka : @Studentqa
All Rights Reserved
Sign up to add Jackson w Hogwarcie to your library and receive updates
or
#3percabeth
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
More than love || Pedri cover
My first Love || Héctor Fort cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Rodzina Monet-Gwiazda cover
Whiskey Kisses | Héctor Fort cover
It has always been you / JJ Maybank cover
The Last Time / Rafe Cameron cover
never say never [ OKI ] cover
Obserwator cover

Boys Don't Cry

78 parts Complete

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."