𝐒𝐖𝐈𝐀𝐓 𝐌𝐀𝐆𝐈𝐈; ᵐⁱᵃˢᵗᵃ, ᵐⁱⁿⁱˢᵗᵉʳˢᵗʷᵒ, ᵃᶻᵏᵃᵇᵃⁿ, ᵇᵃⁿᵏ, ˢᶻᵖⁱᵗᵃˡ
  • ЧИТАТЕЛЕЙ 12,640
  • Всего голосов 407
  • Части 16
  • ЧИТАТЕЛЕЙ 12,640
  • Всего голосов 407
  • Части 16
Текущие, впервые опубликовано мая 07, 2020
Witamy wszystkich absolwentów Fiocaleusa! Za wami trzy lata edukacji w Polskiej Wirtualnej Szkole i Magii i Czarodziejstwa, ale to nie koniec magicznej przygody.

Szkoła to przecież nie wszystko, prawda? Przed wami dorosłe życie, praca, dom, rodzina, dzieci... 

Zapraszamy do uczestnictwa w roleplay'u o dorosłym życiu po Fiocaleusie.

𝐋𝐄𝐆𝐄𝐍𝐃𝐀 

☁︎ - regulamin i zapisy
𑁍 - Miasta 
⚠︎ - Ministerstwo Magii
☠︎︎ - Azkaban
♡︎ - ceremonie
♧︎︎︎ - Szpital im. św. Mańka
⁂ - Bank Ycjot
Все права защищены
Подпишись, чтобы добавить 𝐒𝐖𝐈𝐀𝐓 𝐌𝐀𝐆𝐈𝐈; ᵐⁱᵃˢᵗᵃ, ᵐⁱⁿⁱˢᵗᵉʳˢᵗʷᵒ, ᵃᶻᵏᵃᵇᵃⁿ, ᵇᵃⁿᵏ, ˢᶻᵖⁱᵗᵃˡ в свою библиотеку и получать обновления
или
#4domy
Руководство по содержанию публикаций
Вам также может понравиться
Odzyskać Wolność {Wilcze Kroniki} (ZAKOŃCZONE) от Szkodniczka
120 Части Завершенная история
Chłopak kulił się w swojej celi, nie miał imienia, przynajmniej już nie. Kiedyś jego ojciec wołał go nim, jednak minęły lata od kiedy ostatni raz je usłyszał i w końcu zatraciło się ono w jego pamięci. Teraz jego ojca nie było, a nawet jeśli by się spotkali ten nie mógłby go poznać. Tak niewiele pozostało po jego ukochanym synu, którego utracił. Drobne, jednak umięśnione ciało wychudło, ukazując kości, rumiana cera stała się blada, pokryły ją plątaniny blizn, strupów i ran, które nie chciały się zagoić. Z ciepłych, płonących radością i ciekawością świata oczu pozostało tylko jedno, a jego blask dawno znikł, zastąpił go strach i ból, rozpaczliwe wołanie o pomoc, litość, a nawet o śmierć. Wiecznie niesforne ciemne kosmyki krótkich włosów, urosły, sięgając dołu pleców, stały się brudne, tłuste, zlepione krwią. On cały był brudny. Porządne ubrania zamieniły się w szmaty, ledwie okrywające jego ciało. Głos, który śpiewając zamieniał krzyki w cisze, którego zdawały się słuchać nawet szumiące drzewa umilkł. Kiedyś jeszcze krzyczał w rozpaczy z bólu, jednak teraz nie miał nawet krzyku. Palce niegdyś delikatnie ciągające struny, potrafiące utkać melodie, które oczarowywały wiatr, drżały okaleczone. Z dawnego bohatera stał się niewolnikiem... A nawet czymś gorszym, podlejszym... Kiedyś jeszcze wierzył, że się uwolni, że powróci do ojca. Ale zabrano mu wiarę, zabrano nadzieję, dumę, honor, intymność, tak samo jak zabrano to co kochał najbardziej: wolność. A jednak coś się zmieniło i do jego celi znów zaczęły wpadać promienie słońca, przypominając mu o istnieniu świata na zewnątrz... Czy możliwe, że jeszcze kiedyś uda mu się do niego wrócić? Że jeszcze raz ogrzeje twarz, patrząc w błękitne niebo... może nawet się uśmiechnie?
Вам также может понравиться
Slide 1 of 10
Mate cover
Skrzydlata tajemnica cover
Demon Pact |PONOWNA PUBLIKACJA| cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Prawdziwa Luna cover
To deny the route II cover
Krwawe Wróżby cover
Daria i Bartek - Historia Wymyślona. cover
Odzyskać Wolność {Wilcze Kroniki} (ZAKOŃCZONE) cover
Krwawy Książę cover

Mate

42 Части Завершенная история

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.