Koria. Dragon Age Origins Story

Urodzona jako elfka, obywatelka drugiej kategorii. Oderwana od rodziny i wychowana jako magini, potępiona w obliczu Stwórcy. Zachowująca pogodę ducha i ceniąca uczciwość Koria, opuszcza Wieżę Kręgu, aby dołączyć do Szarej Straży, a już niedługo - zostać napiętnowana jako zdrajca Fereldenu.
Kiedy Thedas powoli ogarnia Plaga, Koria musi odnaleźć w sobie siłę, by wywiązać się z powinności Strażniczki, nie dać się złamać pod ciężarem cudzych osądów i dorosnąć.

___
Spisana po czasie rozgrywka.
Połowa gry fabularnej kreuje się w głowie gracza i nie chciałam dać temu całkiem przeminąć. Nawyk pisarski widać bierze górę nawet przy innym medium, jakim jest gra. To nawet nie fanficktion per se, robię właściwie za dekoder.
Koria jest po prawdzie efektem czwartego podejścia do DAO, ale jest dostatecznie niekonfliktową Marysią, żeby od niej zacząć serię. Nie będę was oszukiwać, nie będzie tu epickich opisów walk i taktyk. Nie chcę przenosić świata gry w książkę, bo zamierzam spisać tak wszystkie moje rozgrywki i wszyscy zanudzilibyśmy się na śmierć przy piątym opisie tej samej potyczki czy trzecim kopiuj-wklej opisie przerywnika filmowego. Dlatego krótko: wybory, ich przyczyny i konsekwencje, i to, co u każdego gracza może być inne, mimo identycznych wyborów, czyli Strażnik, Którego Imienia Nikt Nie Wymawia.

Poniekąd można moje Story potraktować jako walkthrough do osiągnięcia ogólnych efektów fabularnych, ale tak naprawdę nie mogę ręczyć, bo dopiero teraz wpadłam na pomysł spisywania rozgrywki i mogę zakłamywać istotne szczegóły. Tak czy inaczej w praktyce wygląda to tak, że jeśli wszystkie sekrety, ścieżki i zakamarki gry nie zostały przez ciebie już samodzielnie zbadane, to narażasz się na spoilery. To chyba oczywiste.

___
Okładki żadnemu fanowi serii chyba przedstawiać nie trze