Gdy europejczycy najechali na Indie, wszelki porządek i spokój został zakłócony. Rdzenni mieszkańce Ameryki nie do końca mieli jak się bronić, nie tylko przez gorszą broń, ale i to, że przemoc nie leżała w ich naturze.
Młody czerwonoskóry, któremu w dzieciństwie biali wymordowali rodzinę, nie jest aż tak spokojny. Chce pomagać Indianom za wszelką cenę, by nie stracić już nikogo tak, jak stracił rodzinę. To indiańska wersja Robin Hooda. Spędza miesiące, lata, samotnie, kradnąc od bogatych i dając biednym. Ale czy zawsze będzie taki nie towarzyski? Może ktoś to zmieni?