Taehyung jest księciem w XVII wieku i niedługo musi poślubić córkę króla sąsiedniego królestwa. Ten pomysł bardzo mu się nie podoba. Już na pierwszym spotkaniu z kobietą, zapałał do niej szczerą niechęcią.
Na jednym ze sztucznych, nudnych bali, przez swoją nadmierną ciekawość, przypadkiem przenosi się w czasie do 2019 roku.
czyli
Jeongguk jest wrednym, bezpośrednim dwudziestosiedmiolatkiem i pewnego dnia na swojej drodze spotyka dziwnego mężczyznę.
_________________
- Najmocniej przepraszam! Ale ze mnie niezdara... Wszystko w porządku? - wyrzucał z siebie słowa. Chłopak, który się przewrócił wstał powoli, rozcierając sobie bolący tyłek i klnąc cicho pod nosem. Zignorował dłoń blondyna i obrzucił go groźnym spojrzeniem.
- Co ty tak pędzisz, co? - fuknął na niego.
- Przepraszam, szanowny młodzieńcze. Zapomnijmy o tym zdarzeniu. - blondyn ukłonił się lekko i wyciągnął przed siebie prawą dłoń w geście zgody. Jeongguk z wyraźną drwiną wymalowaną na twarzy, zmierzył go wzrokiem, dokładnie obserwując dziwne przebranie. Cicho się zaśmiał.
- Teatrzyk dla pajaców w drugą stronę. - rzucił, a Taehyung zdziwił się i w onieśmieleniu zabrał dłoń. Jaki teatrzyk? Przecież nigdzie się nie wybierał.
_________________
fluff; dużo mojego humoru i wrednego gguka; angst; smut top!jk; slow burn;