Dzieci zrodzone z wielkich planów i jeszcze większych ambicji. Pokolenia misternie układanych biegów zdarzeń, proroctwa i inne szmiry mówiące o przeznaczeniu - tak w większości układało się ich życie. Żywe dowody na to, że można z tym zerwać i żyć własnym życiem. Do czasu, a jakże...
"Niełatwo stworzyć dobry opis", pomyślał autor. Zawtórowali mu bohaterowie opowiadania, bo choć każdy chciałby się pokazać i dać sobą porwać ku przygodzie, to lęk przed zdradzeniem czegoś, co mogłoby być kluczowe dla fabuły - takiej krzywdy nie życzyliby najgorszemu złoczyńcy...
Szczególnie obawiała się uczynić to główna bohaterka. A dlaczego? Mimo, iż historia opiera się najczęściej na jej barkach, to towarzyszy jej kilka równie ważnych postaci, bez których ona sama byłaby marną imitacją dążącą do otrzymania tytułu <<Mary Sue>>. "Sama nie udźwignęłaby tej książki", dodał z uśmiechem autor, po czym pozwolił Czytelnikowi przenieść się do świata superbohaterów na barkach Avaler Wayne wiodącej prym fabularny. "Tak, jestem sadystą", mruknął autor. Albo autorka.