-Nie patrz tak na mnie, bo mnie peszysz króliku- odparł, po czym objął mnie swoimi małymi rączkami. Wtulił się we mnie, układając główkę na mojej klatce piersiowej. Tymczasem ja wtuliłem nos w jego włosy i przymknąłem oczy. Pierwszy raz nie bałem się tego, co czułem. Pierwszy raz nie uciekałem z obawą, że mnie odepchnie. Zaciągałem się jego ślicznym zapachem, słysząc w głowie jego własne słowa. „Wydaje mi się, że ciężko zdefiniować prawdziwą miłość. U każdego objawia się inaczej. Ale pewne jest to.. Że gdy kochasz, najważniejsza jest dla Ciebie ta osoba.. Stawiasz jej dobro na pierwszym miejscu.. Kochasz wywoływać u niej uśmiech i śmiech.. Kochasz, patrzeć w jej oczy widząc w nich wesołe ogniki.. Pragniesz dać jej bezpieczeństwo, oparcie i wierność"