Stragan Pana Barnaby
  • Reads 77
  • Votes 3
  • Parts 1
  • Reads 77
  • Votes 3
  • Parts 1
Complete, First published Jul 26, 2020
Targ w Białej odbywa się zawsze w środę. Jego sława przyciąga klientów ze wszystkich okolicznych wiosek, a nawet grodów. To tu kupicie niezwyczajne mieszanki przypraw, maści na fanowskie i fantomowe bóle, sztuczne szczęki i białe peruki. Między kramami biegają dzieciaki, oferując kupcom gorące ziemniaki i pieczone cebule. Zaopatrzycie tu młode panny i poszukiwaczy przygód, rolników i rzeźników. Strzeżcie się jednak stoiska numer 13. Właściciel podobno nieźle kosi...

Opowiadanie do przeczytania za darmo, opublikowane z okazji Wigilii 2019: http://nerdkobieta.pl/darmowe-opowiadanie-z-okazji-wigilii/

...................................................................................................................................................................

All Rights Reserved
ISBN 9788395661419

NO ENG VERS
EN vers coming soon
All Rights Reserved
Sign up to add Stragan Pana Barnaby to your library and receive updates
or
#60wizard
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Adopted Daughter-in-Law is Preparing to be Abandoned cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Akademia Ciemnogrodzka [Zakończona] cover
DIADEM  cover
Krwawy Książę cover
To deny the route cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Prawdziwa Luna cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.