-Taka jesteś mądra? - chłopak spojrzał na mnie w ten specyficzny sposób, który wywołuje u mnie przyjemne dreszcze i gorąc w podbrzuszu. - Przecież widzę jak się na mnie patrzysz - uśmiechnęłam się pewnie i strzepnęłam kosmyk włosów, który spadł mi na twarz - Praktycznie pożerasz mnie wzrokiem. - Moja wina, że masz niczego sobie ciałko? - zaśmiał się i kontynuował swoją wypowiedź - Może się załóżmy? Kto kogo więcej razy przeleci ten wygrywa. - A co będzie nagrodą? - spojrzałam mu głęboko w oczy - powoli się przybliżyłam do niego - Może osoba, która przegra będzie musiała spełnić trzy życzenia wygranego? - Hmmm, no nie wiem, nie wiem - chłopak położył dłoń na moim policzku, po czym zjechał nią niżej, by podnieść mój podbródek wyżej i wpić się w moje usta. Całowaliśmy się żarliwie, żadne z nas nie chciało przegrać pojedynku, walki między naszymi językami, które tańczyły razem w idealnym zgraniu. Trwało to dopóki mój przyrodni brat odsunął się ode mnie, by dokończyć swoją wypowiedź - To jak, zakład? - Zakład. Tylko uważaj, by się nie zakochać - uśmiechnęłam się zadziornie, po czym ruszyłam do drzwi wejściowych mojego nowego domu. No nie powiem, zapowiada się ciekawie.All Rights Reserved
1 part