Dla niektórych życie jest polem walki, a każdy dzień zadaje ci jedno pytanie - ,,Czy przeżyjesz?" Dla innych życie jest łąką pełną kwiatów. I jest jeszcze jedna grupa ludzi, dla których egzystencja jest pustkowiem. Lasem, w kt
Clarissa zamiast walczyć wybrała gałąź. Gałąź pełną sów, które zwykła nazywać idealnymi przyjaciółmi. Akceptowały ją, były przy niej. Były wszystkim tym, czego nigdy nie miała.
Ale czy takie życie jest wystarczające? Czy w ogóle można nazwać je życiem?