Tydzień z gwiazdą. Widzicie jak żałośnie to brzmi? A w rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Zamieszkać na tydzień z obcą hunorzastą osobą, pieprzoną gwiazdką, ugh. Chodzić z nim jak jego cień czy co? Odzywać się do niego czy traktować jak powietrze? Co za debil to w ogóle wymyślił? Zapewne tak samo optymistyczny twór jak ten co mnie zgłosił do tego festiwalu żenady.
Na jaką sztuczną postać można trafić w tej edycji? Jedną z 5: Hemmings, Styles, Grande, Simpson i cholera jasna Mendes.
Ha, i nie mogę odmówić, fajnie co?
Postanowiłam stworzyć coś swojego, co zapewne będzie o wiele chujowsze niż całe ff szambo na wattpadzie. Może nie dostaniesz rozwolnienia w trakcie czytania, ale hu nołs?
Jeżeli szukasz ff, w którym znajdziesz ciążę (rzyga), mafię (cringe af) lub typowe jestem badbojem (xd) to to nie tu. Chociaż nie obiecuję niczego i nie ręczę za to opko.