- Itachi.. - zaczęła, ale w gardle poczuła nieznośne kłucie. Miała wrażenie, że znikąd wyrosła jej tam dziwna gula i wciąż się powiększała.
Nie potrafiła podjąć tematu, ani spojrzeć mu w oczy. Niezręczna cisza natrętnie wwiercała się w głowe.
Marzyła, by zniknąć i znaleźć się w innym miejscu lub innym życiu.
Palce Sasuke parzyły niby rozrzażony metal.
- Krwawi - powiedziała nagle.
Sasuke uniósł brwi do góry.
Jasne, że krwawi, w końcu umiera, pomyślał z bólem.
*
Hej.
Przedstawiam Wam fanfiction narutowskie, które jednak sporo odstaje od kanonu. Poszczególne postacie mogą lekko różnić się charakterami od originałów, ponadto pojawiają się też zupełnie nowe, wymyślone przeze mnie osoby.
Nie zabraknie tutaj walk, opisów uczuć i przemyśleń, jednak opowieść bazuje przede wszystkim na rozwijaniu relacji między Sasuke i Katsumi (czyli główną bohaterką, którą stworzyłam).
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu, życzę miłej lektury 🙂