Frozen Heart 🌱 Aviana Berrycloth
  • Reads 31
  • Votes 8
  • Parts 1
  • Reads 31
  • Votes 8
  • Parts 1
Ongoing, First published Sep 10, 2020
,,Dziewczynka w cienkiej sukieneczce otworzyła oczy. Poczuła zimny powiew wiatru na swoicj policzkach. Wokół niej było widać pustynię lodową do samego horyzontu, pomimo tego, i letniego ubrania, nie czuła zimna, wręcz przeciwnie, czuła ciepło wyłaniające się z jej nadgarstka, dlaczego nie na przykład z serca? Wiele pytań trzymało małą w niepewności. Rozejrzała się i ujrzała jakąś zakapturzoną postać odwróconą do niej tyłem. Stała i wpatrywała się w jakiś daleki punkt. Widziała jedynie wystający z niej głowy niebieski włosy, pozostała jej część zakrywał szkarłatny kaptur. Próbowała wstać, ale zdała sobie sprawę, że nie może. Nie była spętana sznurkiem, ani nic z tych rzeczy, dlaczego nie mogła się ruszyć?"
All Rights Reserved
Sign up to add Frozen Heart 🌱 Aviana Berrycloth to your library and receive updates
or
#33frozen
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Krwawy Książę cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
To deny the route cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
Akademia Czarów cover
Prawdziwa Luna cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.